W poniedziałek, 18 stycznia, z okazji mistrzostw Europy 2016 w piłce ręcznej oglądaliśmy mecz niemieckiej reprezentacji mężczyzn przeciwko reprezentacji Szwecji, który odbył się w Hali Stulecia.

Już w drodze na miejsce mogliśmy spotkać wielu niemieckich fanów, którzy możliwość udziału w jednym z trzech meczy eliminacji wykorzystali do zwiedzenia naszej pięknej dolnośląskiej metropolii.

Mimo niskiej styczniowej temperatury i przegranej podczas minionego meczu przeciwko faworytowi mistrzostw, Hiszpanii, zaledwie na dwa dni wcześniej, nastroje kibiców były radosne i optymistyczne. Po przyjeździe, już w Hali Stulecia, mogliśmy usłyszeć głośnych kibiców: nie tylko szwedzkich, ale  słoweńskich i hiszpańskich. Słowenia i Hiszpania bowiem, będący w grupie razem z Niemcami, mieli grać w drugiej połowie wieczoru.

Świetna, wesoła atmosfera przekonała nas już od pierwszego gwizdka, że warto było przyjść na ten mecz. Po remisie w meczu pomiędzy Hiszpanią a Słowenią do rozgrywki przystąpiły i Niemcy. Gra przeciwko Szwecji nie była łatwa – do pierwszej przerwy niemiecka drużyna na swoim koncie miała tylko cztery bramki.

Po zmianie połów sytuacja na boisku diametralnie się zmieniła. Gdy Niemcy osiągnęły przewagę w grze, siedzący na trybunach fani ze zdwojoną energią dopingowali drużynę. Gra mogła się tym samym zakończyć wynikiem 27:26. Późnym wieczorem liczni kibice spotkali się na mieście, gdzie w wielu barach w centrum, przy rozluźnionej już atmosferze, wspominali przeżycia całego wieczoru i świętowali zwycięstwo aż do rana.